czwartek, 9 czerwca 2016

Yankee Candle Riviera Escape

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z trzecim wariantem zapachowym z nowej kolekcji Q2 Yankee Candle. Cała kolekcja ma nas wprowadzać w klimat wakacji na Rivierą. Jak sprawdza się ich główny wariant czyli właśnie Riviera Escape? Odpowiedź w dalszej części postu. 


Wosk ma piękny jasno niebieski kolor i przed odpaleniem ma delikatny morski zapach, ale jak by z lekką nutą białych kwiatów. Po odpaleniu wosku zapach się zmienia. Przez pierwsze 2-3 minuty zapach przypomina mi morski przyjemny zapach, ale później to już tylko morski odświeżacz do toalety. Ja aktualnie nie przepadam za morskimi zapachami, ale jeżeli ktoś je lubi to na pewno ten zapach przypadnie mu do gustu. Mój partner wyczuwa w nim lekkie męskie walory zapachowe i bardzo mu pasuje ten zapach. Jak widać 2 nosy i dwie różne interpretacje jednego zapachu. 

Jeżeli któraś z was chciałaby go wypróbować to zapraszam do zakupu na tutaj [link] bo koszt wosku to tylko 7,50zł, a w innych sklepach kosztuje 8zł. Zawsze to 0,50zł mniej :)

niedziela, 5 czerwca 2016

Yankee Candle Sicilian Lemon

Dzisiaj przychodzę do was z nietypowym żółtym woskiem :) Zapach Sicilian Lemon był kwietniowym zapachem miesiąca, ale ze mną ten wosk jest już od roku. Cały czas zapominałam go zapalić, albo nie czułam jakoś klimatu dla niego, aż pewnego gorącego wieczoru wylądował w moim kominku. Jak się sprawdził? Zapraszam do dalszej części postu.


Co pisze na goodies?
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: sycylijska cytryna.


Moja opinia:
Wosk jak już wspomniałam jest w żółto cytrynowym kolorku. Kiedy wącham wosk bez odpalania czuję przyjemną słodką cytrynkę. Kojarzy mi się z taką lemoniadą cytrynową, albo sok z cytryny wymieszany z masą cukru. Niestety po odpaleniu cały czar słodyczy pryśnie. Zapach w pokoju unosi się tylko przez o 5 minut palenia, a potem zapach jest praktycznie niewyczuwalny. Dla mnie to duży minus ponieważ lubię kiedy w pokoju pachnie i słodkie zapachy otulają mój węch. Próbowałam palić ten wosk w łazience, ale również i tam zapach był niemalże niewyczuwalny. Szkoda bo pochłaniałam w nim dużą nadzieję. 
Parę dni temu wypróbowałam go ponownie i moje wrażenie było identyczne jak przy poprzednich paleniach. Jednakże zdarzyła się pewna sytuacja, która pozwoliła mi popatrzeć na ten wariant zapachowy nie co inaczej. Mieszkam blisko lasów, w sumie dookoła mnie są same lasy bo to Bory Dolnośląskie więc wiadomo, że jest tu również woda, a gdzie woda tam szybciej pojawiają się komary. Wieczorami tych okropnych owadów jest z dnia na dzień coraz więcej. Ten wosk zapaliłam wieczorem i mam wrażenie, że do pokoju nie wleciał ani jeden komar. Czyżby to było zbawienie na wieczorne grille na działce czy w ogrodzie? Wydaje mi się, że ten zapach odstrasza komary. Na pewno bardzo ładnie taka świeczka by wyglądała na środku stoły, a że jej zapach jest prawie niewyczuwalny to nie mieszałby się z zapachem jedzenia, a komary by odstraszył. 
Nie mam ogrodu, ani działki i na grille też nie chodzę więc świecy nie kupię, a wosk też mnie nie powalił na tyle by kupić go ponownie, ale osobą, które mają dość kąsających komarów proponuję wypróbować ten wariant zapachowy Yankee. 

Ocena : 3/6

sobota, 4 czerwca 2016

Yankee Cande Summer Peach

Witajcie kochani. Na dworze słońce od rana świeci i zapowiada wieczorne grille. Dzisiaj przychodzę do was z woskiem o brzoskwiniowym kolorze i równie brzoskwiniowym zapachy. Jest to nowość Yankee Candle z kolekcji Q2. Jesteście ciekawi czy powalił mnie na kolana i planuję kupić świecę? Odpowiedź znajdziecie w dalszej części tego postu. 


Co piszę na Goodies?
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu soczystych brzoskwiń, dojrzewających w gorących promieniach południowego słońca z domieszką subtelnych nut piżma i wanilii.


Moja opinia:
Standardowa tarta w brzoskwiniowej barwie. Wąchając sam wosk jeszcze przed odpaleniem czujemy bardzo intensywnie brzoskwinkę z domieszką delikatnej wanilii, ale kiedy odpalimy go wanilia robi się bardziej wyczuwalna, ale na moje szczęście nuta piżma jest tak delikatna, że wręcz niewyczuwalna, ale i tak brzoskwinka jest tutaj najbardziej wyczuwalna i gra pierwsze skrzypce. Dlaczego się z tego powodu cieszę? Ponieważ nie lubię piżma.  Po odpaleniu zapach unosi się w całym pomieszczeniu, ale niestety jak byśmy chcieli odpalić tą samą porcję wosku to już nie będzie w ogóle zapachu. Zauważyłam, ze ostatnio woski z tej serii Q2 są tylko na jedno odpalenie. Dziwi mnie to bardzo. Gdyby nie zapach piżma możliwe, że skusiłabym się na świecę, ale niestety ten nie do końca lubiany przeze mnie zapach przekreśla jej zakup. 


A wy już kupiliście swoje woski lub świece z nowej serii Yankee?
Buziaki :)

środa, 1 czerwca 2016

Yankee Cande Sea Salt & Sage

Witajcie po długiej przerwie. W czerwcu chciałabym was wprowadzić w klimaty lata i wakacji nad morzem. Yankee Candle w kwietniu wypuściła na polski rynek kolekcję Q2, która jest wzorowana na zapachach wprost z francuskiej Riviery, czyli morza pełnego niecodziennych zapachów. W kolekcji są 4 warianty zapachowe: Sea Salt& Sage, Riviera Escape, Olive&Thyme, a także Summer Peach. Cała kolekcja jest dla mnie bardzo ciekawa i już pierwszego dnia po jej zakupie jeden z wosków skradł moje serce. Dzisiaj chciałabym skupić się na wosku Sea Salt & Sage, który już po samym opisie bardzo mnie zaintrygował. Jesteście ciekawi mojego zdania na jego temat? W takim razie zapraszam do dalszej części postu.



Co pisze o nim na goodies.pl?
"Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu wieczornej bryzy połączonej z aromatem świeżo zerwanych listków szałwii oraz subtelną domieszką bursztynu oraz wetiwerii."

Moja opinia:
Będzie strzałem w dychę dla osób, które lubią bardzo delikatne zapachy, wręcz mało wyczuwalne i nie słodkie. Przy wąchaniu samego wosku można stwierdzić, ze jest to delikatny zapach szałwii, ale takiej w postaci świeżo zerwanego listka, a nie szuszu. Nigdy w żadnym wosku nie spotkałam się z zapachem wetiwerii, ale wiem, że jest to zapach bardzo często wykorzystywany w perfumach i żelach dla mężczyzn, zwłaszcza tych ziołowych. Kiedy za pierwszym razem odpaliłam ten wosk byłam w stanie bardzo szybko się zrelaksować. Kąpiel przy tym zapachu była wręcz ukojeniem mojego umysłu. Za drugim razem paliłam go kiedy wróciłam do domu zmęczona psychicznie i fizycznie załatwiając masę spraw urzędowych. Wtedy wosk sprawił, że oglądając film czułam jak by zmęczenie ze mnie się ulotniło i czułam się taka odprężona i pełna energii i świetnego humoru na resztę wieczoru. Wosk będzie odpowiedni na okres relaksu kiedy wszystko nas drażni i nawet jakoś owocowy czy ciężki zapach jest nie do zniesienia.


Wakacje kojarzą mi się z relaksem i odpoczynkiem, a ten wosk odpręża mnie niesamowicie szybko. Nawet teraz pisząc tego posta niedaleko mnie pali się kominek z tym woskiem i już odlatuję zrelaksowana.


Buziaki :)