czwartek, 9 czerwca 2016

Yankee Candle Riviera Escape

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z trzecim wariantem zapachowym z nowej kolekcji Q2 Yankee Candle. Cała kolekcja ma nas wprowadzać w klimat wakacji na Rivierą. Jak sprawdza się ich główny wariant czyli właśnie Riviera Escape? Odpowiedź w dalszej części postu. 


Wosk ma piękny jasno niebieski kolor i przed odpaleniem ma delikatny morski zapach, ale jak by z lekką nutą białych kwiatów. Po odpaleniu wosku zapach się zmienia. Przez pierwsze 2-3 minuty zapach przypomina mi morski przyjemny zapach, ale później to już tylko morski odświeżacz do toalety. Ja aktualnie nie przepadam za morskimi zapachami, ale jeżeli ktoś je lubi to na pewno ten zapach przypadnie mu do gustu. Mój partner wyczuwa w nim lekkie męskie walory zapachowe i bardzo mu pasuje ten zapach. Jak widać 2 nosy i dwie różne interpretacje jednego zapachu. 

Jeżeli któraś z was chciałaby go wypróbować to zapraszam do zakupu na tutaj [link] bo koszt wosku to tylko 7,50zł, a w innych sklepach kosztuje 8zł. Zawsze to 0,50zł mniej :)

niedziela, 5 czerwca 2016

Yankee Candle Sicilian Lemon

Dzisiaj przychodzę do was z nietypowym żółtym woskiem :) Zapach Sicilian Lemon był kwietniowym zapachem miesiąca, ale ze mną ten wosk jest już od roku. Cały czas zapominałam go zapalić, albo nie czułam jakoś klimatu dla niego, aż pewnego gorącego wieczoru wylądował w moim kominku. Jak się sprawdził? Zapraszam do dalszej części postu.


Co pisze na goodies?
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: sycylijska cytryna.


Moja opinia:
Wosk jak już wspomniałam jest w żółto cytrynowym kolorku. Kiedy wącham wosk bez odpalania czuję przyjemną słodką cytrynkę. Kojarzy mi się z taką lemoniadą cytrynową, albo sok z cytryny wymieszany z masą cukru. Niestety po odpaleniu cały czar słodyczy pryśnie. Zapach w pokoju unosi się tylko przez o 5 minut palenia, a potem zapach jest praktycznie niewyczuwalny. Dla mnie to duży minus ponieważ lubię kiedy w pokoju pachnie i słodkie zapachy otulają mój węch. Próbowałam palić ten wosk w łazience, ale również i tam zapach był niemalże niewyczuwalny. Szkoda bo pochłaniałam w nim dużą nadzieję. 
Parę dni temu wypróbowałam go ponownie i moje wrażenie było identyczne jak przy poprzednich paleniach. Jednakże zdarzyła się pewna sytuacja, która pozwoliła mi popatrzeć na ten wariant zapachowy nie co inaczej. Mieszkam blisko lasów, w sumie dookoła mnie są same lasy bo to Bory Dolnośląskie więc wiadomo, że jest tu również woda, a gdzie woda tam szybciej pojawiają się komary. Wieczorami tych okropnych owadów jest z dnia na dzień coraz więcej. Ten wosk zapaliłam wieczorem i mam wrażenie, że do pokoju nie wleciał ani jeden komar. Czyżby to było zbawienie na wieczorne grille na działce czy w ogrodzie? Wydaje mi się, że ten zapach odstrasza komary. Na pewno bardzo ładnie taka świeczka by wyglądała na środku stoły, a że jej zapach jest prawie niewyczuwalny to nie mieszałby się z zapachem jedzenia, a komary by odstraszył. 
Nie mam ogrodu, ani działki i na grille też nie chodzę więc świecy nie kupię, a wosk też mnie nie powalił na tyle by kupić go ponownie, ale osobą, które mają dość kąsających komarów proponuję wypróbować ten wariant zapachowy Yankee. 

Ocena : 3/6

sobota, 4 czerwca 2016

Yankee Cande Summer Peach

Witajcie kochani. Na dworze słońce od rana świeci i zapowiada wieczorne grille. Dzisiaj przychodzę do was z woskiem o brzoskwiniowym kolorze i równie brzoskwiniowym zapachy. Jest to nowość Yankee Candle z kolekcji Q2. Jesteście ciekawi czy powalił mnie na kolana i planuję kupić świecę? Odpowiedź znajdziecie w dalszej części tego postu. 


Co piszę na Goodies?
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu soczystych brzoskwiń, dojrzewających w gorących promieniach południowego słońca z domieszką subtelnych nut piżma i wanilii.


Moja opinia:
Standardowa tarta w brzoskwiniowej barwie. Wąchając sam wosk jeszcze przed odpaleniem czujemy bardzo intensywnie brzoskwinkę z domieszką delikatnej wanilii, ale kiedy odpalimy go wanilia robi się bardziej wyczuwalna, ale na moje szczęście nuta piżma jest tak delikatna, że wręcz niewyczuwalna, ale i tak brzoskwinka jest tutaj najbardziej wyczuwalna i gra pierwsze skrzypce. Dlaczego się z tego powodu cieszę? Ponieważ nie lubię piżma.  Po odpaleniu zapach unosi się w całym pomieszczeniu, ale niestety jak byśmy chcieli odpalić tą samą porcję wosku to już nie będzie w ogóle zapachu. Zauważyłam, ze ostatnio woski z tej serii Q2 są tylko na jedno odpalenie. Dziwi mnie to bardzo. Gdyby nie zapach piżma możliwe, że skusiłabym się na świecę, ale niestety ten nie do końca lubiany przeze mnie zapach przekreśla jej zakup. 


A wy już kupiliście swoje woski lub świece z nowej serii Yankee?
Buziaki :)

środa, 1 czerwca 2016

Yankee Cande Sea Salt & Sage

Witajcie po długiej przerwie. W czerwcu chciałabym was wprowadzić w klimaty lata i wakacji nad morzem. Yankee Candle w kwietniu wypuściła na polski rynek kolekcję Q2, która jest wzorowana na zapachach wprost z francuskiej Riviery, czyli morza pełnego niecodziennych zapachów. W kolekcji są 4 warianty zapachowe: Sea Salt& Sage, Riviera Escape, Olive&Thyme, a także Summer Peach. Cała kolekcja jest dla mnie bardzo ciekawa i już pierwszego dnia po jej zakupie jeden z wosków skradł moje serce. Dzisiaj chciałabym skupić się na wosku Sea Salt & Sage, który już po samym opisie bardzo mnie zaintrygował. Jesteście ciekawi mojego zdania na jego temat? W takim razie zapraszam do dalszej części postu.



Co pisze o nim na goodies.pl?
"Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu wieczornej bryzy połączonej z aromatem świeżo zerwanych listków szałwii oraz subtelną domieszką bursztynu oraz wetiwerii."

Moja opinia:
Będzie strzałem w dychę dla osób, które lubią bardzo delikatne zapachy, wręcz mało wyczuwalne i nie słodkie. Przy wąchaniu samego wosku można stwierdzić, ze jest to delikatny zapach szałwii, ale takiej w postaci świeżo zerwanego listka, a nie szuszu. Nigdy w żadnym wosku nie spotkałam się z zapachem wetiwerii, ale wiem, że jest to zapach bardzo często wykorzystywany w perfumach i żelach dla mężczyzn, zwłaszcza tych ziołowych. Kiedy za pierwszym razem odpaliłam ten wosk byłam w stanie bardzo szybko się zrelaksować. Kąpiel przy tym zapachu była wręcz ukojeniem mojego umysłu. Za drugim razem paliłam go kiedy wróciłam do domu zmęczona psychicznie i fizycznie załatwiając masę spraw urzędowych. Wtedy wosk sprawił, że oglądając film czułam jak by zmęczenie ze mnie się ulotniło i czułam się taka odprężona i pełna energii i świetnego humoru na resztę wieczoru. Wosk będzie odpowiedni na okres relaksu kiedy wszystko nas drażni i nawet jakoś owocowy czy ciężki zapach jest nie do zniesienia.


Wakacje kojarzą mi się z relaksem i odpoczynkiem, a ten wosk odpręża mnie niesamowicie szybko. Nawet teraz pisząc tego posta niedaleko mnie pali się kominek z tym woskiem i już odlatuję zrelaksowana.


Buziaki :)

sobota, 30 kwietnia 2016

Nowości kwietnia

Witajcie kochani.  Dawno mnie nie było,  ale powracam ze zdwojoną siłą.  Zdjęcia do majowych postów już zrobione i teraz będę zapalić nowości by wam je opisać.  W maju posty będą okazywać się w środy i soboty. Dzisiaj przychodzę z nowymi woskami zakupionymi w kwietniu. Dobra nie przedłużam i zapraszam na nowości.


Pod koniec marca ukazała się nowa seriia Q2 z Yankee Candle i nie byłabym sobą gdybym nie zakupiła wosków do wyprobowania.  W skład tej kolekcji wchodzą: Olive&Thyme,  Summer Peach,  Sea salt&Sage i Riviera Escape.  Wzzystkie pachną pięknie.  Zakupy robiłam w kwietniu więc przy okazji kupiłam zapach miesiąca - Serengeti sunset.  Sicilian lemon już mam w swojej kolekcji dlatego nie kupowałam go.  Dodatkowo dostałam do wypróbowania próbkę zapachu Spiced Orange. Po zakupach jechałam do Opola i spotkałam się z przyjaciółką. Chciała wypróbować Summer Peach więc zrobiłyśmy małą podmiankę.  Ja jej dałam na wypróbowanie Summer Peach,  a ona mi dała po kawałku Pine au roisin i Mango peach salsa. 


Jak widać kolejnych wosków przybyło,  a ja w zeszłym miesiącu zużyłam tylko jeden.  Teraz muszę powrócić do codziennego zapalania wosku.
Buziaki i do środy :)

wtorek, 22 marca 2016

Yankee Candle November Rain

Witajcie kochane. Dzisiaj za oknem pogoda mnie nie rozpieszczała. Ciągle było szaro i ponuro, a z czasem przyszedł nawet grad. W moim zapachowym pudełeczku była jeszcze próbka zapachu Yankee November Rain. Jest to ogólnie jesienny zapach, ale na taką pogodę wydawał mi się odpowiedni. Czy rzeczywiście taki był?? Zapraszam do dalszej części postu.


Co pisze na goodies?
Duży słój z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: drzewo cedrowe, szałwia, cytrusy oraz bursztyn.

Co ja uważam na temat tego wosku?
Zapach należy typowo do męskich zapachów. Barwa wosku jest niebieska. Szczerze mówiąc moim zdaniem zapach należy do mocnych i niestety rozbolała mnie po nim głowa. Na pewno pierwsze skrzypce gra drzewo cedrowe i cytrusy, które niestety w moim odczuciu nie są dobrym połączeniem z bursztynem. Osobiście nie polecam go, ale może to dlatego, że rozbolała mnie po nim głowa. Bardzo mocno się na nim zawiodłam. Po opisie oczekiwałam czegoś lepszego. Na pewno nie zakupię ani wosku, ani świecy.



To już koniec zapachowego tygodnia. Na pewno z czasem będę takie robić ponieważ moja miłość do wosków jest ogromna i ciągle przybywają w ilościach gigantycznych. Czasem w miesiąc zużyję 1-2 woski a kupię 5-8 :)

Miłego wieczorku i do jutra :)

poniedziałek, 21 marca 2016

Yankee Candle Verbena

Hej. Już tylko parę dni dzieli nas od świąt wielkanocnych, a że w tym roku pierwszy raz organizuję święta wielkanocne w swoim mieszkaniu i do tego moim gościem będzie mój tato to najwyższy czas wziąć się za robienie porządków. Dzisiaj towarzyszy mi zapach z kolekcji limitowanej PURE ESSENCE o nazwie Verbena. Jak się u mnie sprawdza i czy również podbije moje serce tak jak White Tea, o którym już pisałam na blogu?



Co pisze na goodies?
Wosk z kwiatowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o odświeżającym zapachu kwiatów werbeny połączonej z cytrusami i kremową wanilią.

Co ja myślę?
Wosk ma odcień fioletu i pachnie bardzo kwiatowo. Zapach jest bardzo intensywny przez co może nie każdemu przypaść do gustu. Zgodnie z opisem na stronie goodies jest to połączenie kwiatu werbeny (z czym oczywiście się zgodzę i to w bardzo dużej mierze), z cytrusami ( oj jak najbardziej bo zapach ma mocną nutę kwasu czego osobiście nie lubię i męczy mnie ten zapach w tym wosku) i kremową wanilią ( i tu zaczynają się schody bo ja tej wanilii nie czuję tutaj nawet ociupinę, kwaśny zapach cytrusów zabija tutaj wszystko). Niestety zapach nie przypadł mi do gustu i nawet nie wiem czy podejdę do niego po raz kolejny. Paliłam go 3 razy i jak dla mnie jest zbyt kwaśny i mocny. Spodoba się natomiast tym, którzy lubią słodkie zapachy i mocno kwiatowe z połączeniem cytrusów. 

Ocena: 2/6

niedziela, 20 marca 2016

Yankee Candle Fluffy Towels

Hej :) Na dworze zrobiło się strasznie ponuro. Nie lubię takich niedzieli bo nawet nie chce się wychodzić na dwór. Dzisiaj przychodzę do was z woskiem Yankee Candle, który wywołał na moich ustach mini uśmiech i chęć do robienia na drutach za co od dawna nie mogłam się zabrać, ale o robotach na drutach i mojej historii będzie może osobny post.



Co pisze na Goodies?? 
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: świeże pranie z nutą cytryny, jabłka oraz lawendy.


Co ja o nim myślę?
Może zacznijmy od przepięknego obrazka na opakowaniu wosku. Znajdują się tam ładnie i równo ułożone białe bawełniane ręczniki. Kolor wosku jest również biały. 
Kiedy pierwszy raz powąchałam ten wosk miałam wrażenie, ze wieszam pranie w domu mojej mamy. Moja mama kiedyś używała takiego płynu do płukania, ale nie mogę sobie przypomnieć jego nazwy. Zapach rzeczywiście ma w sobie nuty jabłka i cytryny, ale lawendę dopiero czuję po odpaleniu po jakiś 10 minutach. Jabłko gra tutaj pierwsze skrzypce, ale jest mocno przełamany kwaśną cytryną, ale ta lawenda jest taka delikatna i nieśmiała. Ja nie przepadam za zapachem lawendy, a w tym wosku zupełnie mi nie przeszkadza. Co dziwniejsze podoba mi się z tym połączeniem. Na pewno osoba, która komponowała ten zapach trafiła w gusta wielu ludzi. Mi osobiście się bardzo podoba, ale nie na tyle by kupić świecę. Polecam powąchać ten wosk, bo ma w sobie nutę tajemniczości. 

Ocena: 5/6

sobota, 19 marca 2016

Kringle Candle Secrets

Hej :)) Przychodzę do was z kolejnym męskim zapachem z firmy Kringle Candle. Powiem szczerze, że kupiłam je z myślą o moim Wojtku by również dla niego palić woski bo wiadomo mężczyźnie też trzeba czasem poprawić humor. jeżeli jesteście ciekawe jak pachnie Secrets i czy wpadł w moje i Wojtka gusta to zapraszam do dalszej części postu.

Na stronie goodies.pl znajduje się opis:
Wosk (Breakable Wax Potpourri) marki Kringle Candle o aromatycznym połączeniu cytrusowów, botanicznych roślin oraz egzotycznego drewna.


Wosk zapachowy jest zamknięty w przeźroczystym plastikowym opakowaniu z obrazkiem w tonach brązowych. Ja bym powiedziała, ze mi to wygląda na kawałek starego klucza leżącego na starej drewnianej podłodze. Od razu kojarzy mi się z tajemniczością i sekretami. Hm... i może dlatego nazwa jest taka sekretna. Zaś świeca w tym zapachu jest zamknięta w szklanym słoju z obrazkiem przedstawiającym cały stary klucz leżący na drewnianej desce.

Zapach po odpaleniu jest taki sam jak w opakowaniu. Są to zapachy mocno cytrusowo ziołowe. Ja tutaj wyczuwam cytrynę z lawendą, ale w oddali czuję takie zwęglone drewno. Natomiast kiedy zamknę oczy i powącham to czuję jak bym była nad naszym polskim morzem. Ma takie aromaty morskie. Bardzo specyficzny zapach i dość ciężki do opisania.

Zapach spodoba się panom po 50 roku życia i taki bardzo dojrzałym. Polecam powąchać i wypróbować ten wosk bo jest fenomenalny, ale dla mnie zapach Storm Front, o którym pisałam parę dni temu jest lepszy.


Ocena: 4/6

piątek, 18 marca 2016

Kringle Candle Mango

Witajcie. Dzisiaj przychodzę do was z kolejnym zapachem z Kringle Candle. Tym razem z zapachem o nazwie MANGO. Ja akurat uwielbiam mango i za każdym razem jak tylko w sklepach widzę ten owoc kupuję w ilościach gigantycznych i potem siedzę i objadam się tym słodkim owocem. Moja przygoda z tą firmą rozpoczęła się własnie od tego wosku. Nie wiem dlaczego nie opisałam wam go szybciej.


Mango jest zapachem bardzo słodkim i oddaje rzeczywisty zapach owoców mango. Za każdym razem jak go odpalam nabieram pełnej energii. Jak by ktoś naładował mi baterię na full. Natychmiast nabieram chęci na sprzatanie, gotowanie i wiele innych rzeczy. Zapach na pewno przypadnie do gustu każdemu kto lubi owocowe zapachy i bardzo intensywne. Zapach jest na tyle mocny, że daję go o połowę mniej niż pozostałych wosków, czyli 1 opakowanie starcza mi aż na 20 użyć. Wielkim plusem tego wosku jest fakt, iż jest zapachem jednorodnym a nie mieszanką dzięki czemu mogę go łączyć z innymi zapachami. Zapach sprawdzi się na lato i ciepłą wiosnę.

Ocena: 6/6 ( ale nie zdecyduję się na świecę bo raczej nie wypaliłabym jej całej)

A już jutro będzie jeden z męskich zapachów Kringle :)

czwartek, 17 marca 2016

Kringle Candle Storm Front

Witajcie kochane w drugim dniu zapachowego tygodnia. Dzisiaj przychodzę do was z zapachem Kringle Candle, który urzekł mnie jak i moje ukochanego, a także paru innych mężczyzn w moim otoczeniu. Mowa o zapachu Storm Front.


Moja przygodna z tym zapachem rozpoczęła się od wosku. Opakowanie wosku, które kosztuje 12 złotych i mi osobiście wystarcza na 10 użyć ( każdy po 4h). Wielką przewagą nad woskami Yankee jest to, że Kringle swoje woski sprzedaje w plastikowych opakowaniach. Dzięki temu nie musimy ich chować do woreczków strunowych czy uważać bardzo mocno by nie rozsypać na podłogę kiedy nam zleci. Do tego te woski są większe i wystarczają na o wiele dłużej. Co do zapachu jest on z linii  męskiej, a jego połączenie to lawendy, ciepłego bursztynu i rzadkich gatunków drewna. Moim zdaniem jest to zapach ciężki i mocny. W opakowaniu czuję ciężką nutę lawendy i drewna, ale kiedy odpalę zapach w kominku to po jakimś czasie mam wrażenie, że zapach robi się taki lżejszy i jak by z nuta świeżości. Zapach w parę minut dostaje się do każdego zakamarka mieszania takiego do 50m kw i nawet potrafi się wydostać na klatkę schodową. Zapach będzie odpowiedni na każdą poprę roku, ale przede wszystkim na jesień. Moim zdaniem zapach będzie odpowiedni dla mężczyzn młodych i przede wszystkich z mocnym charakterem. Nie sprawdzi się on za równo u młodego nastolatka, ani u mężczyzny takiego po 50 / 60.

Ocena: 6/6

A wy jakie woski Kringle lubicie najbardziej?? Może się na jakiś skuszę :)

środa, 16 marca 2016

Kringle Candle Royal Cherries Świeca i tydzień zapachowy

Hej :)) Chciałabym was zaprosić na tydzień zapachowy na moim blogu. Za tydzień w niedzielę mamy Wielkanoc, a więc każda z nas ma pełne ręce roboty. Trzeba zrobić zakupy, posprzątać dom i rozpocząć gotowanie wielkanocnych potraw. Dlatego takie krótkie i moim zdaniem przyjemne posty będzie się miło czytało w przerwie między pracą a sprzątaniem. Ja w tym roku pierwszy raz sama organizuję Wielkanoc u siebie w moim małym mieszkanku, ale będę miała za to gościa w postaci mojego taty, z którym od wielu lat nie spędzałam świąt. Dobra nie przedłużam i zapraszam was na moją opinię o mojej pierwszej świecy Kringle Candle. Jak się sprawdziła? Zapraszam do dalszej części.



Świeca ma kolor białego wosku. Świeca jest zamknięta w szklanym wysokim słoju z szklanym zamknięciem. Z przodu i na górze opakowania znajdują się 2 naklejki przedstawiające piękne czerwone czereśnie i czarne napisy. Kiedy otwieram zamknięcie uderza mnie zapach świeżo zebranych kwaśno słodkich czereśni zmieszanych z wiśniami. Kiedy odpalam tą świecę moje myśli wracają do beztroskich wakacji na wsi u babci. Przypominają mi się chwilę kiedy wujek zbierał czereśnie do wiaderek a my z babcia robiłyśmy z nich kompoty do dużych litrowych słoików. I właśnie ta świeca wywołuje u mnie wiele wspaniałych wspomnień.

Świeca ma starczać na 100 godzin, ale nasze nosy nie wyczuwają już tego zapachu po upływie 4 godzin dlatego wtedy powinno się ją gasić. Jeżeli palimy ją za każdym razem na czas 4 godzin to wystarcza nam na około 25 użyć. Ja przycinam za każdym razem knot na ok 0,5 cm więc świeca pali się równomiernie i nie pozostaje na ściankach. Gaszę ją poprzez odcięcie tlenu w słoiku czyli przykrywam dekielkiem i dzięki temu w pokoju nie ma zapachu gaszonego knota tylko dalej unosi się zapach czereśni.
Ja kupiłam ją jakiś miesiąc temu na wyprzedaży w Legnicy, ale może znajdziecie ją jeszcze w jakimś stacjonarnym sklepie. Chociaż świeca Kringla Candle z inną etykietą, ale tą samą nazwą to również ta sama świeca.

Ocena:6/6

Już jutro zapraszam was na zapach typowo męski, który podbił za równo moje serce jak i mężczyzn w moim otoczeniu. Do zobaczenia i zapraszam do obserwowania mojego bloga. Buziaczki

piątek, 11 marca 2016

2 nowe zapachy


Dzisiaj byłam w Legnicy i kupiłam kolejne zapachy do mojej kolekcji. Tym razem wybór padł na Baby Powder i Lemongrass&ginger. Który waszym zdaniem lepszy? 


środa, 9 marca 2016

Yankee Candle White Tea

Hej.  Wiosna kalendarzowa zbliża się do nas dużymi krokami,  ale niestety pogoda za oknem tego nie wskazuje. Na szczęście w moim domu woski Yankee Candle i Kringle Candle umilają mi to długie oczekiwanie.  W sklepach z woskami Yankee ostatnio pojawiły się nowe zapachy Werbena,  biała herbata i wanilia z kategorii Pure Essence.  Dzisiaj postanowiłam się z wami podzielić moją opinią o White Tea jak to na herbaciare przystało. Zapraszamy do dalszej części postu.


Wosk jest w kolorze białym. Konsystencja jego jest dość krucha i szybko się sypie.  Gdy powącham go przed odpaleniem czuje mocno cytrusowy,  taki kwaśno słodki zapach.  Natomiast po odpaleniu nie co się zmienia.  Gdy aromat wosku otula moje zmysły to relaksuje się w parę sekund.  Dosłownie.  W całej sypialni króluje słodki zapach białej herbaty z lekkim zapachem cytryny.  Aromat cytryny przypomina mi taką świeżo przekrojoną cytrynę a nie taką jak w środkach czystości.  Na pewno spodoba się każdej osobie,  która lubi zapach białej herbaty i świeżej cytryny,  a także tym,  którzy lubią aromaty świeże i rześkie.  Ja natomiast jestem przekonana,  że ten zapach zostanie ze mną na dłużej i już niebawem może uzbieram na świecę bo na ciepłe dni będzie idealna.  Może nawet przez swój cytrynowy aromat odgonię latem komary? Hm...  Zobaczy.

Ocena:6/6

niedziela, 6 marca 2016

Yankee Candle Cranberry Pear

 Na dworze zrobiło się zimno,  szaro i brzydko dlatego postanowiłam umilić sobie popołudnie i zapaliłam próbkę wosku Yankee Candle o nazwie Cranberry Pear.




Kiedy powąchałam wosk bez odpalenia poczułam tylko delikatny zapach żurawiny i bardzo mnie zaskoczył swoją delikatnością.  Miałam nadzieję,  że kiedy go odpalę zapach będzie mocniejszy.  Niestety zapach po odpaleniu nadal był delikatny i lekko wyczuwalny.  Mój pokój jest mały i zapachy innych wosków Yankee zawsze były bardzo wyczuwalne,  a tutaj taki delikatny aromacik.  Zapach jak dla mnie za delikatny.  Czuć głównie żurawinę,  a gruszka jest jak dla mnie prawie nie wyczuwalna.  Bardzo się zawiodłam na tym zapachu i nie kupię ani wosku ani świecy.



Ocena:1/6

Jakie są wasze ulubione woski z Yankee i Kringle? Z chęcią powiększę swoje zbiory o nowe zapaszki.

piątek, 4 marca 2016

Yankee Candle Angel's Wings

Jeszcze parę dni temu za oknem na dworze było biało. Wszystko za oknem pokrył piękny biały puch śniegu. Nawet nie wiecie jak bardzo uwielbiam śnieg. Na sam jego widok zaczynam być małą dziewczynką, która najchętniej poszłaby ulepić bałwana czy porzucać się śnieżkami. Kocham zimę i śnieg. Chociaż zdaję sobie sprawę iż większość z was jej nie lubi za zimno i mokry śnieg, ale ja zachwycam się widokami i zimno mi nie straszne. Dzisiaj śnieg pozostaje tylko w górach i kiedy jadę do Legnicy czy Zgorzelca widzę tam ten biały puszek i się zachwycam. Niestety śnieg to już dzisiaj przeszłość, a że dzień był dzisiaj bardzo intensywny postanowiłam odpalić sobie wosk. Siedziałam przed swoim pudełkiem i wąchałam każdy z osobna i żaden mi dzisiaj jakoś nie podpasował, ale za to w swoich zapasach mam również 3 próbki i jedna z nich podpasowała pod dzisiejszą aurę. Wybór padł na Angel Wings.


Co pisze o niej na goodies.pl?

"Wosk z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: wata cukrowa, płatki kwiatów oraz kremowa wanilia."



Co ja o nim myślę?


Kiedy wącham wosk na sucho czuje słodki pudrowy zapach wanilii jak by z jakimi kwiatami.  Natomiast po odpaleniu zapach jak by się zmieniał.  Szybko pokój ogarnął zapach świeżych białych kwiatów,  a po ok 3 minutach doszła nieśmiała wanilia,  ale za to po 10 minutach słodycz waty cukrowej z wanilią się rozszalały a zapach kwiatów poszedł w cień.  Zapach nie jest pudrowy ani mdły po zapaleniu,  ale słodki i lekki.  Natomiast nie paliłabym go w ciepłe dni tylko raczej zimą kiedy na dworze temperatura sięga minusowych kreseczek na termometrze.  Czy zapaliłabym go w wigilię?  Raczej nie,  ale w drugi dzień świąt już tak.  

Polecam osobą,  które lubią słodkie zapachy.  

Ocena: 5/6

czwartek, 3 marca 2016

Dużo nowości zapachowych

W lutym jak i na początku marca w moje ręce wpadło sporo nowych zapaszków :) Nie tylko w postaci wosków, ale i również świeca jak i zapachy do samochodu. Zapraszam do dalszej części by zobaczyć co upolowałam. Ja zawsze zakupy wosków i świec poczynam w Legnicy w Sklepiku z marzeniami [link]. Zawsze mogę tam powąchać dany zapach i zawsze panie, które tam pracują dobrze mi doradzą. Dlatego z każdych zakupów wychodzę zadowolona.

Największym zakupem była świeca Kringle Candle w zapachu Royal Cherries. Przepiękny słodki zapach, o którym już niebawem będzie post :)


 Po za świecą skorzystałam z promocji na woski Kringle Candle i trafiły w moje ręce 4 zapachy - Mango, Pink grapefruit, Storm Front, Secrets. Gratis do zakupów dostałam zapałki do świecy i 2 próbki wosków na wypróbowanie z Yankee Candle November Rain i Angels Wings.


Na początku marca znowu zagościłam w moim ulubionym Sklepiku i kupiłam 5 wosków Yankee Candlee - Pink Grapefruit, A child's wish, Verbena, Vanilla, White tea. 3 nowości i 2 zapachy miesiąca marca. Oj będzie teraz co palić wiosną :) Dodatkowo do zakupów dostałam 2 próbki. Jedna to puder do stóp a druga to wosk Yankee Candle Cranberry Pear. Dodatkowo mój men kupił 3 pak zapachów do samochodu ( zapachy to Midsummer's night, Evening air, Leather). 


Jak wam się podobają nowości?? Dajcie znać co mam pierwsze wypróbować :) Jak na razie wypróbowałam wosk Storm Front i świecę, ale na pewno teraz wezmę się szybciej za testowanie :) 

sobota, 27 lutego 2016

Yankee Candle - Champaca Blossom

Witajcie kochane. Od paru dni w moim domu zagościła wiosna.  Dzisiaj chcę wam opisać zapach Champaca Blossom.


Wosk ma odcień jasnego mlecznego odcieniu brzoskwini.  Zapach samego wosku jest bardzo intensywny i kwiatowy,  ale kiedy wosk zapalimy w kominku intensywność już nie jest tak mocna.  Po roztopieniu wosku czuć świeżo zakwitnięte kwiaty magnolii i jak by kwiaty jabłoni z lekką pudrową nutą.  Szczerze mówiąc mój nos bardzo szybko przyzwyczaił się do tego zapachu i był prawie nie wyczuwalny, ale kiedy wyszłam z pokoju i po chwili do niego wróciłam czułam się jak bym naraz znalazła się w ogrodzie mojej babci w czasie wczesnej wiosny kiedy wszystko zakwita. Oj te moje wspomnienia...  Polecam go każdej z was,  która lubi kwiatowe i słodkie zapachy.


Ocena: 5/6

sobota, 20 lutego 2016

Yankee Candle Lake Sunset

Hej :)  Dzisiaj przychodzę do was z zapachem miesiąca lutego,  który aktualnie jest na promocji.  Ja akurat nie mam wosku ani świecy tylko próbkę,  którą dostałam podczas ostatnich zakupów w moim ulubionym sklepie w Legnicy Sklepik z marzeniami [link].  Otrzymana próbka wystarczyła mi na 2 użycia.  Co myślę o tym zapachu i czy zakupię wosk lub świecę?  O tym w dalszej części




Wosk ma kolor biały i jest dość suchym woskiem.  W opakowaniu zapach jest lekki i przyjemny,  można wyczuć zapach drewna i słodyczy,  ale kiedy zapalimy wosk w kominku zapach radykalnie się zmienia. Wg opisu,  który jest na stronie www.goodies.pl zapachy wyczuwalne to ozon,  drewno i ananas,  ale czy rzeczywiście tak jest?  Nie wiem jak pachnie ozon więc nie mogę sobie wyobrazić go,  drewno czuć od razu,  a ananas to słodycz o której wspomniałam wcześniej.



Kiedy odpaliłem ten wosk pierwszy raz poczułam na raz mocny zapach, po którym po chwili rozbolała mnie głowa i od razu musiałam zgasić i wywietrzyć mieszkanie oraz wylać wosk z kominka.  Byłam bardzo niezadowolona z tego wosku,  ale po jakimś czasie postanowiłam jeszcze dać mu jedną szansę.  Właśnie leże na łóżku i piszę dla was tego posta z uśmiechem na ustach.  Zapach w pokoju jest lekki,  drewniany z czymś świeżym i pudrowym. Gdy zamykam oczy wydaje mi się jak bym była nad polskim morzem,  na molo w czasie wiosny gdzie zmoknięte drewno jest w czasie schnięcia.  Takie mam skojarzenie.  Kiedy pierwszy raz odpaliłam wosk byłam zmęczona nauką i egzaminami,  a teraz jestem zrelaksowana i zapach sprawia mi przyjemność.  Jak dla mnie ten zapach jest dobry kiedy mamy spokojny dzień,  ale nie sprawdzi się kiedy nasz organizm jest wykończony.  Niestety nie przekonał mnie do siebie na tyle bym kupiła wosk czy świecę. A wy co o nim sądzicie?

Moja ocena: 3/6

sobota, 13 lutego 2016

Yankee Candle Christmas Cookie

Hej.  Dzisiaj przychodzę do was z moją pierwszą opinią o wosku firmy Yankee Candle i będzie to Christmas Cookie.  Wiem,  że święta Bożego Narodzenia są już dawno za nami i wszyscy teraz szykują się na walentynki,  ale nadal mamy zimę.



Wg sklepu internetowego www.goodies.pl w tym wosku są wyczuwalne 3 aromaty: wanilia,  cukier i świeże masło i tutaj się zgodzę z tymi składnikami. Po pierwszym odpaleniu tego wosku przypomniałam sobie czasy młodzieńcze kiedy wraz z moją przyjaciółką piekłyśmy maślane ciasteczka i posypywałyśmy cukrem pudrem.  Ah.... aż mi ślinka pociekła.  Zaraz po zapaleniu tego wosku w pokoju zaczyna unosić się delikatny zapach wanilii, a po chwili już dochodzi do niej masło i cukier puder.  Tak po 2-3 minutach w pokoju już czujemy w pełni zapach maślano waniliowych ciasteczek.  Zapach jest intensywny,  ale nie mocny.  Wg mnie nawet po długim paleniu tego wosku zapach się nie zmienia co jest dużym plusem.  Mojemu partnerowi bardzo przypasował ten zapach i sam zaproponował by kupić świecę o tym zapachu na grudzień, na okres przedświąteczny.  Wosk ma kolor jasnej wanilii i pochodzi z serii classic.


Ocena:6/6

sobota, 6 lutego 2016

Yankee Candle - Berry Trifle

Witajcie w kolejnym poście na moim blogu. Zima za oknem już dawno się skończyła, ale niskie temperatury wieczorami nadal się utrzymują, dlatego bardzo lubię wtedy zapalać wosk, który doskonale nadaje się na relaks wieczorny. Zapraszam na moją opinię wosku Berry Trifle.


Kolor wosku jest taki mocno brunatny, a jego konsystencja dość specyficzna, ponieważ jest jednym z niewielu w mojej kolekcji, których wosk jest mokry i klejący. Jest to wosk, który podbił moje serce na tyle by postanowić zakup świecy na okres zimowy. Zapach przypomina mi kwaśne maliny z waniliową śmietanką. Zapach już po odpaleniu w ciągu pary sekund unosi się w powietrze. Za każdym razem gdy odpalam ten wosk mam ciągłą ochotę na jakieś słodkie ciasto z owocami, albo galaretkę z bitą śmietaną. Zapach bardzo mocno pobudza nasze kubki smakowe jak i mózg. Po nim na pewno nie pójdziemy spać najedzone :P



Ocena: 6/6
Przypadnie na pewno do gustu osobą, które lubią mocne i owocowe zapachy.